piątek, 7 stycznia 2022

PHILO BASKERVILLE

Ameryka, Crescent City, miasto w hrabstwie Del Norte w Kalifornii, 20 mil od stanu Oregon ● Różdżka z rdzeniem z rogu rogatego węża | 10 cali | Jabłoń | Wygięta ● Długowieczny poliglotaAnimag, choć w domu nazywają się Skórozmiennymi ● Patronusem szary lis ● Koło Teatralne ● Klub Eliksirów ● Ślizgon na III roku ● Właściciel samca sokoła Khai

Chłopiec stanowi swoisty kamień milowy w dziejach historii rodziny, bo to w czasie jego narodzin ojciec dostał awans na lepszą posadę, co równało się z niemal całkowitym zniknięciem rodzica. Philo był więc wychowywany na raty; przez matkę, opiekunkę i końcowo odrobinę przez najstarszego z braci – Liama. To przez starszego o rok Jethro stracił doszczętnie wiarę w czasach dzieciństwa, że to nie przez niego ojciec zdecydował się być na jeszcze dłużej oraz dalej niż dotychczas. To była w jakimś stopniu jego wina, bo innego powodu nie było. Nie mogło być. Bo niby jak to inaczej wytłumaczyć? Gdzieś pomiędzy zakochiwaniem się Elliota, a niekończącą się nauką Seinera, pałętał się mały, zagubiony chłopiec bez odpowiedzi na niezliczone już pytania. W pewnym sensie nadal się tak czuje – mały, nieważny i dziwnie zastąpiony wszystkim innym. W końcu zawsze coś okazywało się ważniejszego, prawda? 

Całe to spokojne życie zostało przerwane, gdy jeden z braci zrobił się mniej ostrożny i zakochał się w mugolskiej dziewczynie. Rodzina musiała przenieść się stamtąd na dobre, choć przeżyło już tam kilkadziesiąt pokoleń wyśmienitych czarodziejów. Jest ich siedmioro; sześciu braci razem z tą najmłodszą siostrzyczką, jaka niedługo ruszy na swój pierwszy rok do Hogwartu. Rozesłano ich do pozostałych domów, a jego pozostawiono z tymi błękitnymi barwami. Seiner dalej nie pojmuje, dlaczego. Przecież nie należy do najbystrzejszych; wszak nie odgadnąwszy zagadki kołatki do własnego dormitorium, spędził już niejedną noc w bibliotece na stercie książek. Pierwsze lata były najtrudniejsze. Błyskawicznie zdradza go akcent, a jeszcze szybciej gestykulacja i problem z nazywaniem rzeczy tak jak Brytyjczycy. Oprócz tej zwykłej wizytówki jaką jest podpis, Seiner pozostawia po sobie echo śmiechu pełnego rozluźnienia. 


środa, 22 grudnia 2021

SEINER BASKERVILLE

Ameryka, Crescent City, miasto w hrabstwie Del Norte w Kalifornii, 20 mil od stanu Oregon ● Różdżka z rdzeniem z włosa wampusa | 12 cali | Cedr | Nieco wygięta ● Nigdy nie oszukasz właściciela cedruAnimag, choć w domu nazywają się Skórozmiennymi ● Patronusem zawsze wściekły lew górskiPrzewodniczący Koła Opieki Nad Magicznymi Stworzeniami ● Koło Zielarskie ● Klub Zaklęć ● Koło Transmutacji ● Klub Eliksirów ● Wiecznie zabiegany Krukon na VI roku ● Właściciel samicy sokoła Nesma

Był to potwór, a jego ślepia żarzyły się jak węgle. Nigdy nawet w majaczeniach chorego umysłu nie mogło powstać nic równie dzikiego, przerażającego. Według miejskiej legendy przemierzał Narodowy Park Redwood tylko podczas księżyca w kształcie sierpa i doskonale znał wszystkie szlaki. Pierwszy taki, który nie zasłynął z tego, że zabił, a po prostu towarzyszył przez przerażające sekundy zagubionym turystom podczas odprowadzania ich w odpowiednią stronę. Pośród ludzi spędził najmniej czasu w trakcie wczesnego dzieciństwa, a gdzieś dalej - w głębi lasów. W pewnym sensie jakaś jego część tam dalej została i nadal można znaleźć ślady jego bytności. Te bardziej ludzkie i te bardziej zwierzęce, bo umiejętności przemiany uczy się w tej rodzinie bardzo wcześnie i równie długo, jeszcze zanim się wyśle gotowych do szkoły magii następców. 
Dalej wraca w snach do drewnianego domostwa na przedmieściach, by poczuć znajome zapachy kuchni matki zmieszane ze suszonymi ziołami do eliksirów. 

Całe to spokojne życie zostało przerwane, gdy jeden z braci zrobił się mniej ostrożny i zakochał się w mugolskiej dziewczynie. Rodzina musiała przenieść się stamtąd na dobre, choć przeżyło już tam kilkadziesiąt pokoleń wyśmienitych czarodziejów. Jest ich siedmioro; sześciu braci razem z tą najmłodszą siostrzyczką, jaka niedługo ruszy na swój pierwszy rok do Hogwartu. Rozesłano ich do pozostałych domów, a jego pozostawiono z tymi błękitnymi barwami. Seiner dalej nie pojmuje, dlaczego. Przecież nie należy do najbystrzejszych; wszak nie odgadnąwszy zagadki kołatki do własnego dormitorium, spędził już niejedną noc w bibliotece na stercie książek. Pierwsze lata były najtrudniejsze. Błyskawicznie zdradza go akcent, a jeszcze szybciej gestykulacja i problem z nazywaniem rzeczy tak jak Brytyjczycy. Oprócz tej zwykłej wizytówki jaką jest podpis, Seiner pozostawia po sobie echo śmiechu pełnego rozluźnienia. 


PHILO BASKERVILLE Ameryka , Crescent City , miasto w hrabstwie Del Norte w Kalifornii, 20 mil od stanu Oregon ● Różdżka z rdz...